Jak zawsze bez skurwfiałych supli od mafii medycznej/farmaceutycznej , bez wody i płynów , bez prowiantu jakiegokolwiek w sumie przecież to nie zawody ... Misja wykonana na 20 km tj. zapalenie znicza Łosiowi z Dłutowskiego Lasu :) też w sumie prawie jak zawsze tam jestem. Ten bieg to taki bardziej spontan dzisiejszego dnia choć miał już się kiedyś odbyć w przeszłości tj. 4.9.2020 w rocznicę awaryjnego lądowania Łosia w 1939 r albo w następnym terminie jak moje urodziny tak się stało że w ogóle nie wiedziałem czy w tym roku pobiegnę tą trasą znowu - wypadało by spełnić obowiązek biegacza i zrobić przynajmniej ten jeden Maraton w roku , czas jak czas podobno on tak naprawdę nie istnieje... czasami na spontanie można zrobić życiówkę a czasami poprostu biegnąć zgodnie z wewnętrznym umiarem ;) były smutne widoki po drodze na 10 km jak upolowane sarny przez złodziejskich darmozjadów brzuchatych z 🌲LP oraz na 20 potężne zręby drzewostanu :(( ale powiedzą ci że to norma i że to regulacja drzewostanu Leśnego tak tak Bydlaki NIEGODNE ODDECHU NA TEJ ZIEMI żaden z nich nie dał Słońca ani wody tym drzewom a bierze by napchać swe kieszenie jak złodziej tyle tylko że dobrem wspólnym i dewastacją tej namiastki która została :/